uff, po dość krótkim jak na daleki rejs locie z IST do BOM (około 6h) jesteśmy skoro świt w Mumbaiu. Niestety tutaj na lotnisku musimy czekac 7 godzin an kolejny rejs do Udaipuru , co nie jest fajna perspektywą, ale cóż....
Odbieramy bagaże i autokarem po lotnisku przemieszczamy się do terminalu krajowego , skąd bedzie odlot naszego kolejnego lotu. To co niestety nas zaskakuje to fakt, że po przejściu bramki bezpieczeństwa jesteśmy "uwięzieni" w terminalu i nie możemy z niego wyjść. Pozostało nam poprostu znalezienie jak najwygodniejszych ławek, blisko barku z pysznymi (jak sie później okazało ) samosami i "koczowanie" kilka godzin.
Na szczęście "w towarzystwie" naszym i zakupionego "prowiantu" jeszcze w warszawie ten czas mija całkiem szybko... trochę śpimy, trochę rozmawiamy, trochę planujemy kolejne dni :)
około południa szczęśliwi idziemy do odprawy i juz za chwilę będziemy lecieli do pierwszego celu naszej podrózy , czyli do Udaipuru.